Hey! Dzisiejszy dzień spędziłem jak większość sobót, czyli w centrach handlowych... Po pewnym czasie zacząłem mieć dosyć tego bezsensownego chodzenia, no ale co innego robić w taką pogodę... Wracając, postanowiliśmy coś zjeść, i jak zwykle padło na kebaby (durum). Tak jak zazwyczaj były bardzo dobre ;)
A teraz przejdźmy do innej rzeczy. Może zauważyliście już pewne zmiany dotyczące języka na blogu, niektóre rzeczy są tylko po angielsku a inne po polsku i po francusku. Tak, bo otóż od poniedziałku będę również pisał notki po francusku. Mieszkam w Szwajcarii od 5 lat, i znam już dobrze francuski którym się codziennie posługuję w szkole. Czasami nawet zdarza mi się myśleć po francusku ;) Alors à bientôt!
a ja nie znam zbyt dobrze francuskiego, tylko parę zwrotów
ReplyDeletenigdy nie jadłam kebaba, jestem wegetarianką, nie wiem jak smakuje, ale też nie śpieszę się do próbowania, uważam, że nie spróbuję...
ja czasem nie śpię parę nocy pod rząd, dlatego mówię, że mam zaburzenia snu, albo zasypiam wczesnym rankiem na parę godzin
chaotycznie trochę, zmęczona jestem
Oj tak każda sobota w centrum handlowym to jest coś.:)
ReplyDeleteSzczerze francuskiego nie znam, ale mam nadzieję,że będzie można to tłumaczyć, także da się radę.:D
Uwielbiam kebaby :*
ReplyDeleteJa już nawet nie pamiętam kiedy byłam w centrum : ) Francuski ? Ja także nie znam francuskiego , ale mam specjalnego tłumacza w komputerze , wiec to nie będzie przeszkoda do czytania twojego bloga : ))
jasne, że obserwujemy :)
ReplyDeleteJa też się uczę francuskiego : D
Heh ja również uwielbiam kebaby.
ReplyDeleteSuper, ze umiesz francuski.
Zapraszam do mnie.
Wyglądają smakowicie :>. Ja obserwuję, będę czytać.
ReplyDeletePS
Bardzo dziękuję za miłe słówka :*
Mniam..jak pysznie wyglądają ;) Obserwuję i liczę na to samo ;)
ReplyDelete